Dziennik #306/2025 - nienawidzę początku listopada

in #polish11 days ago


Źródło: Pixabay


Dobry wieczór.

Generalnie kocham jesień. No nie. Bardzo lubię, bo kocham to zimę. Niemniej jednak początek listopada przez dzień wszystkich świętych i zaduszki jest dla mnie potwornie ciężki. Dość powiedzieć, że dwa lata temu prawie sama dołączyłam do grona opłakiwanych wymiksowując się z grona opłakujących. Los chciał, że jestem, więc jestem i trwam, ale jest mi tak potwornie ciężko, że to co wyczynia mój mózg, serce, dusza i ciało woła o pomstę do nieba.

Pojechałam do rodziców na kawę, ale było mi tak źle, że po 40 minutach wróciłam do domu. Wracając chciałam zahaczyć sklep, żeby kupić wódkę, ale udało mi się powstrzymać. Kierował mną strach, bo rano wzięłam leki. Niemniej jednak czy pozostanę trzeźwa to nie wiem. Bardzo tego chcę. Nie chcę ciągle rozczarowywać moich bliskich. Ile można. Boję się, że w końcu ze mną nie wytrzymają, ale jest mi tak kurewsko ciężko, że czasami to nawet słów brakuje. Jestem chodzącym rozczarowaniem dlatego coraz częściej zamykam się w sobie. Ze strachu, że druga strona odejdzie.

Znowu mi się jedzenie wywróciło do góry nogami, ale indyk zamarynowany czeka już na jutro i postaram się od jutra wrócić do dobrych praktyk. Znowu naprzemiennie objadałam się i głodziłam i mam już tego dosyć. Ewidentnie to dalej jest temat do pracy z psychologiem i jedynie liznęłyśmy zagadnienia, a ja naprawdę chcę sobie pomóc. W środę mam sesję, więc może od tego zaczniemy? Sama już nie wiem.

Zraniłam dzisiaj cudze uczucia. Ktoś chciał się ze mną podzielić swoimi uczuciami, a ja to niechcący oczywiście lekko obśmiałam. Nie sądziłam po prostu, że to na serio i no. Wyszło bardzo słabo i mam wyrzuty sumienia. Umówiliśmy się jutro na spotkanie i mam nadzieję, że uda mi się to jakoś naprawić, bo nie jestem wredną pizdą tylko czasem po prostu zrobię coś szybciej niż pomyślę. To i tak dość wyjątkowe zjawisko, bo na ogół bardzo mocno ważę słowa, a tu mnie pokonał po prostu absurd sytuacji.

Jestem mega zmęczona dlatego odpalę sobie coś do poduszki i może uda mi się pospać. Wczoraj zasnęłam przed 20. Mój organizm pragnie snu, ale nie umie go zapewnić. Cała jestem jakaś ułomna i niedojebana. Mam nadzieję, że wkrótce poprawi mi się nastrój, bo jak z taką wisielczą depresją wbiję do pracy to mnie z niej zwolnią zanim w ogóle spróbują się choćby zastanowić czy dać mi szansę. Szkoda gadać.

Do jutra.

Sort:  

Congratulations @ataraksja! You have completed the following achievement on the Hive blockchain And have been rewarded with New badge(s)

You have been a buzzy bee and published a post every day of the week.

You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

Check out our last posts:

Our Hive Power Delegations to the October PUM Winners
Feedback from the November Hive Power Up Day
Hive Power Up Month Challenge - October 2025 Winners List