Dzisiaj po śniadaniu pojechaliśmy do Bielska-Białej. Odwiedziliśmy galerię Sarni Stok. Kilka spraw było do załatwienia/kupienia. Wypłacić gotówkę z konta i wymienić w kantorze na euro. Preferujemy płacić banknotami za granicą. Większa kontrola nad tym ile wydajemy tym sposobem. Poza tym byliśmy TK Max, Action i Half Price, żona oddała coś w H&M. Kupiliśmy sobie nowe dresowe spodnie i bluzy na wyjazd. Byłem też w MediaMarkt kupić powerbank. Mój aktualny jest zbyt ciężki na taką podróż, gdzie przez sporą część zwiedzenia będą nam towarzyszyć wszystkie nasze bagaże (uroki budżetowych podróży, gdzie w 6 dni zwiedza się trzy duże miasta), dlatego chciałem ograniczyć wagę generowaną przez te urządzenie. Kupiłem poręcznego, lekkiego i wystarczającego pod względem pojemności powerbanka 10000mAh.
Today after breakfast, we drove to Bielsko-Biała. We visited the Sarni Stok shopping mall. We had a few things to do/buy. We needed to withdraw cash from our account and exchange it for euros at a currency exchange office. We prefer to pay with banknotes abroad. We have more control over how much we spend this way. Next we went to TK Maxx, Action, and Half Price, and my wife gave some away at H&M. Just bought new sweatpants and sweatshirts for the trip. I also went to MediaMarkt to buy a power bank. My current one is too heavy for a trip where we'll be carrying all our luggage for a significant portion of the sightseeing (the joys of budget travel, where you visit three major cities in six days), so I wanted to reduce the weight generated by this device. I bought a handy, lightweight, and sufficiently powerful 10,000mAh power bank.
Po zakupach udaliśmy się do restauracji gruzińskiej Lunita przy ul. Sobieskiego w BB. Żona dostała w pracy w ramach prezentu urodzinowego kartę podarunkową ze strony Wymarzony Prezent i jedną z opcji do realizacji w ramach tej karty był obiad/kolacja gruzińska dla dwojga i z tego skorzystaliśmy. Zaskoczył nas smak potraw, jakie tam zjedliśmy. Były naprawdę bardzo dobre i z pewnością tam wrócimy.
After shopping, we went to the Georgian restaurant Lunita on Sobieskiego Street in Bielsko. My wife received a gift card from Wymarzony Prezent (Married Gift) as a birthday present from work. One of the options available with the card was a Georgian lunch/dinner for two, which we took advantage of. We were surprised by the taste of the dishes we ate there. They were truly delicious, and we will definitely be back.

Chaczapuri Gaumardżos - coś na wzór pizzy z bardzo cienkim ciastem, dużą ilością wędzonego, bardzo wyrazistego w smaku sera i boczkiem. Palce lizać, ale... bardzo ciężkie danie!
Khachapuri Gaumarjos – something like a pizza with a very thin crust, plenty of smoked, very distinctive cheese, and bacon. Delicious, but... a very heavy dish!

Chaczapuri - gruziński wypiek, w środku którego znajduje się ser, masło i jajko. Bardzo smaczne!
Khachapuri – a Georgian pastry filled with cheese, butter, and egg. Delicious!

Chinkali - gruzińskie pierogi w formie saszetki wypełnione mięsem mielonym i bulionem. Trzeba wiedzieć jak je jeść, żeby nie zmarnować bulionu. Należy je chwycić rękoma, odwrócić i ugryźć od góry jednocześnie od razu pijąc znajdujący się w środku bulion. Dobrze odczekać, żeby trochę przestygły. Kelner poinstruował nas na miejscu, jak to robić, żeby się nie zaskoczyć.
Khinkali – Georgian dumplings in the form of a sachet filled with minced meat and broth. You need to know how to eat them to avoid wasting the broth. You should grab them with your hands, turn them over, and bite from the top, immediately drinking the broth inside. It's best to let them cool slightly. The waiter instructed us on the spot how to do this so as not to be surprised.

Dostaliśmy też bon na 10 zł to piekarni gruzińskiej funkcjonującej obok. Kupiliśmy chleb i bagietkę gruzińską oraz obłędnie smaczny miodownik.
We also received a 10 PLN voucher to the Georgian bakery next door. We bought Georgian bread and baguettes, as well as some incredibly delicious honey cake.
Po powrocie i kawie spakowaliśmy już wszystko co potrzebne z wyjątkiem kilku rzeczy, których jeszcze będziemy używać. Po spakowaniu obrobiłem kolejną część zdjęć z poniedziałkowego spaceru.
After returning and having coffee, we packed everything we needed, except for a few things we'd still use. After packing, I edited another batch of photos from Monday's walk.












Jesienne liście klonu - prawdziwe dzieło sztuki w wykonaniu natury.
Autumn maple leaves - a true work of art made by nature.
Jutro mamy lot 0 6:20 z portu lotniczego Kraków-Balice. Czeka nas pobudka około 2 w nocy. Dramat. Wyjazd przed trzecią. Cel - Bolonia. Nie mogę się doczekać. Trochę jednak martwi mnie pogoda. Reszta dni póki co zapowiada się przyzwoicie, ale jutrzejszy zapowiada się deszczowo. Mam nadzieję, że to fałszywy alarm. Czas pokaże.
Tomorrow we have a 6:20 flight from Kraków-Balice Airport. We'll be woken up around 2 a.m. It's a disaster. We'll be leaving before 3 a.m. Our destination is Bologna. I can't wait. However, I'm a little worried about the weather. The rest of the days look decent so far, but tomorrow looks like it might be rainy. I hope it's a false alarm. Time will tell.
#polish #polishhive #photography #daily #diary #curation #ecency #ocdb #dailyblog #pl-fotografia